Kryzys migracyjny rozprzestrzenił się na całą Europę. Uchodźcy z różnych państw Afryki, nie tylko z krajów pogrążonych wojną, szukają na Starym Kontynencie lepszego miejsca do życia. Dla wielu osób pierwszym przystankiem w podróży do wymarzonej Europy była Grecja, do której łatwo dostać się z Turcji. Jednak państwo borykające się z własnymi kłopotami finansowymi nie jest w stanie poradzić sobie z napływem islamskiej ludności. Połączenie kryzysu gospodarczego z kryzysem imigracyjnym, stawia Grecję pod ścianą. Problemy kraju mogą jeszcze bardziej się pogłębić.
Faktem jest, iż to sami Grecy w dużym stopniu doprowadzili do kryzysu, zaciągając niepotrzebne kredyty, wprowadzając absurdalne przywileje oraz nie realizując nowych inwestycji i reform. Jednak w dobie bankructwa zobowiązania wobec pożyczkodawców, czyli Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, wypełniane są rzetelnie. Ogromne bezrobocie, sięgające niemal 25 proc., niższe o połowę emerytury i płatna służba zdrowia – to właśnie te liczne ograniczenia dla obywateli mają podnieść kraj z kryzysu. Dlatego udzielenie kosztownego wsparcia dla imigrantów staje się wręcz niemożliwe. W kolejkach po bezpłatną pomoc medyczną ustawiają się sami Grecy. Trudno będzie zaoferować taką pomoc również uchodźcom.
Greckie banki bez zastrzyku gotówki mogą stracić płynność finansową. Bez dotacji z Unii Europejskiej będzie to bardzo trudne. Dramatyzm całej sytuacji pogłębia krajobraz koczujących w Grecji uchodźców, którzy nie są wpuszczani do innych państw Europy oraz nie mogą powrócić do Turcji. Przy zrujnowanej gospodarce grecki rząd nie jest w stanie poradzić sobie z intensywną falą uchodźców. Grozi to wybuchem kryzysu humanitarnego. Zbyt duży napływ afrykańskiej ludności w tak krótkim czasie nie pozwala na stworzenie odpowiednich warunków dla nich. Grecy na pomoc uchodźcom mają otrzymać od Unii Europejskiej 700 mln euro, choć według szacunków greckich władz to zdecydowanie za mało.
W obawie przed zamieszkami w kraju, Grecja starała się o pomoc z Unii. Inne państwa odgradzają się przed napływem imigrantów, pozostawiając ten problem poza swoim granicami. Szacunkowe dane wskazują, że od początku 2016 roku do greckich wysp przybyło nawet pięćdziesiąt tysięcy nielegalnych imigrantów, z których znaczna część koczowała przy granicy z Macedonią. Konkretne decyzje w sprawie imigracyjnych problemów w Grecji zapadły w drugiej połowie marca. Zgodnie z unijno-tureckim założeniem wszystkie osoby, które po 20 marca przybędą nielegalnie z Turcji do Grecji zostaną z powrotem odesłane do Turcji. Mowa tutaj również o licznych grupach marokańskich imigrantów, które w ten sposób chciały dostać się do Europy. Unia Europejska zobowiązała się, że za każdego odesłanego Syryjczyka przyjmie jednego syryjskiego uchodźcę z Turcji, gdzie większość z nich przebywa w specjalnych obozach.